top of page
  • Dawid Olejnik

„Dewocje” Anna Ciarkowska #RECENZJA



Ludzie wierzą, bo boją się śmierci lub wierzą, bo obawiają się życia. Wierzą też, dla samego faktu, tradycji, przyzwyczajenia, wymogów rodziny, czy lokalnego społeczeństwa. Nie zastanawiają się nad swoimi wyborami, tym, co jest im głoszone czy prezentowane. Czasem dlatego, że nie chcą, czasem, bo nie rozumieją, bo tak jest prościej, bo weryfikacja wymagałaby wysiłku, sprawdzania, stawiania pytań, szukania odpowiedzi, znajdowania niewygodnych czy sprzecznych z tym, co myśleli wcześniej tematów. „Dewocje” Anny Ciarkowskiej nie należą do najłatwiejszych reportaży. I to nie ze względu na styl. A, zdecydowanie, przez treść. Polacy nie lubią oglądać prawdy na swój temat. Wyciągania czegoś, co powinno nadal leżeć pod dywanem jako krępujące i niewygodne tematycznie.

Powinno przepaść. Tymczasem Ciarkowska zabiera nas na prowincję, do polskiej wsi w samej jej kwintesencji, nie starając się zacierać obrazu, czy stosować niedomówień. Autorka, nie wnosi również zbędnego patosu, agresywnego tonu, czy chęci obrażenia, wyszydzenia czegokolwiek. „Dewocje” mają być jedynie spokojnym i pełnym powagi zerknięciem pod to, co od lat staramy się ukrywać za szafą czy wspomnianym wcześniej dywanem. Przedstawieniem oblicza polskiego katolicyzmu przepełnionego uproszczeniami, sprzecznościami. Bezrefleksyjnego przyjmowaniem tego, co przedstawiają lokalni proboszczowie i osoby bezpośrednio lub pośrednio związane z religijnym światem. Maryjkami, cudami, nabożeństwami i wszystkim, co jest z nim połączone. Ciarkowska „Dewocjami” zdejmuje z całości laurowy listek, pokazując, że król jest nagi i nic (albo, aż nic) ponadto, dając czytelnikowi pole do wyraźniejszej obserwacji oraz refleksji, nad tym, co zostało mu przestawione. By zwrócił uwagę, czy zwroty traktujące o tym, iż kobieta powinna siadać ze złączonymi nogami, zamykać oczy, gdy widzi coś niegodnego, nie mówić zbyt dużo, by przez to zapobiec ucieczce duszy, są faktycznie tym, co powinniśmy wynosić z nauczania tak wpływowej i znaczącej instytucji. Owszem, można też wyjść z założenia, że całość (lub spora część) reportażu, to jedynie zamierzchłe mity, wymysły, coś, co nigdy nie miało miejsca. Jednak warto zauważyć, że to człowiek i życie zwykle tworzą absurdalne i najmniej dorzeczne sytuacje, które mają miejsce. Warto więc sięgnąć po „Dewocje” Anny Ciarkowskiej, by wyciągnąć z nich wnioski i własne refleksje, a przede wszystkim zacząć zauważać to, co wcześniej zdawało się nam minione.

 

Dawid Olejnik – jego publikacje pojawiały się na łamach ,,Angory”,,Helikoptera”, ,,Obszarów Przepisanych”, ,,Akantu”, ,,Kuriera Poetyckiego”, ,,Nowego BregArtu”.Kilku z nich nadano formę piosenek. Prowadzi blog poświęcony zagadnieniom związanym z literaturą (Olejnik - przeczytane). Jego teksty można także przeczytać w ,,Antologii Poetów Polskich 2017”, ,,Antologii Poetów Polskich 2018” oraz kilku pomniejszych zbiorach. Współpracował z Fundacją Dużego Formatu jako recenzent tekstów. Jego teksty sporadycznie pojawiały się także na stronie Poeci Polscy. Zdobywca wyróżnienia w konkursie ,,O łabędzie pióro” im. Romany Kaszczyc (2017), II miejsca w konkursie ,,Rynna Poetycka” (2018) oraz I miejsca w konkursie ,,Rynna Poetycka” (2019). Aktualnie współpracuje z Fundacją Tu Kultura prowadząc spotkania autorskie z debiutantami oraz z wydawnictwami Zysk i Księży Młyn.

bottom of page