„W maju jak w gaju” – cały świat się zieleni, drzewa, krzewy i łąki zakwitają, ptaki śpiewają. Nasłuchujmy kukułki, bo „gdy kukułka w maju, spodziewaj się urodzaju”, i cieszmy się z pierwszych wiosennych burz, dlatego że „jeśli w maju grzmot, rośnie wszystko w lot”, a „grzmot w maju sprzyja urodzaju”. Nie martwmy się, jeśli pierwszy maja przywita nas porannym przymrozkiem, bo „na pierwszego maja szron obiecuje dobry plon”, gorzej, jeśli Święto Pracy będzie dżdżyste – „pierwszego maja deszcz, nieurodzaju wieszcz”.
Maj jest wiosennym miesiącem i jest piąty w kolejce zaraz po kwietniu, a tuż przed czerwcem. Jego nazwa pochodzi najprawdopodobniej od rzymskiej bogini o niezbyt zaskakującym imieniu – Maja. Była ona patronką płodności, budzącej się do życia przyrody, ale też uznawano ją za matkę Ziemi i żonę Wulkana.
Co ciekawe Maja występuje również w mitologii greckiej. Słynna ze swojej urody córka Plejone i Atlasa, która wdała się w romans z Zeusem i później została matką Hermesa – boga handlu. Jej postać jest utożsamiana z gwiazdą o tej samej nazwie, występującą w otwartej gromadzie w konstelacji Byka i jest uznawana za jedną z najjaśniejszych zaraz po Alkione, Atlas i Elektrze. Wzmianki o Mai pojawiają się też w hinduizmie oraz mitologii celtyckiej.
Maja bardzo często przewijała się w różnych kulturach, nic więc dziwnego, że w większości krajów 5 miesiąc w roku przyjmuje bardzo podobne brzmienie. “Maj” w Polsce, “Mai” w Niemczech, “may” w Wielkiej Brytanii, czy hiszpańskie “mayo”. Są jednak wyjątki. W Finlandii, kiedy mowa o tym przyjemnym miesiącu, nie usłyszy się nic podobnego do imienia rzymskiej bogini. Będzie to raczej “toukokuu”, czyli orientalnie brzmiący wyraz, który jest po prostu określeniem rolniczych czynności wykonywanych w maju, takich jak orka czy sadzenie.
Podobnie sprawa ma się w Chorwacji, gdzie piąty miesiąc nazywany jest “svibanj”, co w wolnym tłumaczeniu oznacza czas pączkowania roślin i drzew. Na Ukrainie spotkamy się z określeniem “traven”, które na pewno ma dużo wspólnego z wszelkimi trawami, które bujnie rozkwitały właśnie w tym miesiącu. Co ciekawe w dawnych czasach również w Polsce w ten sposób nazywano maj.
Maj przynosi nam wszystko, czego potrzebujemy. Ubarwia szaroburą, zimową rzeczywistość w zielone rośliny i kolorowe kwiaty. Poprawia pogodę i przynosi więcej dni wolnego oraz zachęca do spędzania czasu na świeżym powietrzu. Wszystko razem sprawia, że mamy więcej chęci i energii na życie. A jeśli dodamy do tego przepyszne szparagi, na które sezon jest praktycznie tylko w maju, to dostaniemy przepis na najlepszy miesiąc w roku.